Portret Pani Wiosny ;)
Wycinamy kolorowe kwiaty z papieru. Kleimy je, by powstały kwiaty 3d. Ozdabiamy kolorowymy cekinami. Na kartce A4 rysujemy twarz naszej bohaterki. Jako włosy doklejamy nasze piękne kwiaty.
Nasza Pani Wiosna to napewno prawdziwa artystka :)
GODZINKA NA CZYTANIE
Wiosna na wsi
Dominika Niemiec
Dziadek Stasia mieszka na wsi. Dziś jest sobota, Staś nie ma w szkole lekcji i postanowił z rodzicami odwiedzić dziadka. Wyjechali z miasta skoro świt. Staś obserwował przez okno samochodu uciekające bloki i domy. Już po chwili nie było widać kominów fabryk i wysokich wieżowców, które dumnie pięły się w miejskiej dżungli. Z nosem w szybie Staś podziwiał zmieniający się krajobraz. Najpierw przejeżdżali przez miasta i miasteczka, które były coraz mniejsze i w których nie było już wieżowców, a jedynie małe domki przycupnięte przy uliczkach niczym kury na grzędach. Między kolejnymi miasteczkami rozciągały się połacie lasów i pól, nad którymi krążyły ptaki. Wiosna dawała o sobie znać, gdyż wszystko zieleniło się wkoło jak szalone. Po kilku godzinach Staś z rodzicami dotarł na miejsce. Dziadek przywitał wszystkich z wielkim entuzjazmem. Wyściskał mamę, tatę i wnuczka. Staś wskoczył dziadkowi na barana.
- Hura! Dziadku, jak tu pięknie, zupełnie inaczej niż mieliście.
- O tak, zupełnie inaczej - potwierdził dziadek.
- Mam tu dużo pracy, muszę zasiać warzywa w całym ogrodzie. Może mi pomożesz, zuchu?
- O, to my pójdziemy do domu i ugotujemy z tatą obiad. Będzie na was czekał, gdy wrócicie z ogrodu - zapowiedziała mama.
Tata z mamą znikli za drzwiami dziadkowego domu, a Staś z dziadkiem ruszyli w kierunku ogrodu. Do obsiania były spory kawałek terenu przy szklarniach i po sześć długich grządek znajdujących się we wnętrzu każdej z trzech szklarni. Staś z dziadkiem zabrali się do roboty. Do grządek wpadały ziarenka, z których miały wyrosnąć dorodne pomidory, marchewki, ogórki, pietruszki, sałaty, dynie i kabaczki. Dziadek kierował pracą Stasia i pomagał przykrywać mu ziarenka ziemią.
- Teraz trzeba to wszystko dobrze podlać - zarządził.
Staś już trzymał w ręku ogrodowego węża.
- Widzę, że doskonale wiesz, co potrzebne jest roślinom do wzrostu - z uśmiechem powiedział dziadek.
Wszystkie grządki zostały dokładnie podlane i dziadek ze Stasiem mogli udać się do domu.
- Umyjcie szybko ręce, podaję obiad! - krzyknęła mama z kuchni, słysząc wchodzących do domu Stasia z dziadkiem.
Wszyscy zjedli obiad ze smakiem. Nie wiadomo, komu bardziej smakowały przygotowane przez mamę pierogi: czy dziadkowi, który dawno już ich nie jadł, czy też Stasiowi, który porządnie zgłodniał
podczas prac w ogrodzie i pałaszował już drugą dokładkę obiadu. - Cieszymy się z mamą, że obiad wam tak smakuje. Uważaj, Stasiu, bo zaraz zjesz widelec razem z pierogiem - śmiejąc się, powiedział tata.
- Dobrze, że ma apetyt. - powiedział dziadek, głaszcząc wnuczka po głowie. - Jestem wam bardzo wdzięczny za to, że mnie odwiedziliście. To był pyszny obiad. A bez twojej pomocy, Stasiu, obsiewanie ogrodu zabrałoby mi dużo więcej czasu. Przydałby mi się taki pomocnik na co dzień. Nie dość, że szybko pracuje, to jeszcze sam wie, co i kiedy trzeba zrobić. Staś poczuł się naprawdę doceniony. Teraz już nie tylko czuł, ale i wiedział, że dziadek dostrzegł jego wysiłek i zaangażowanie. A i mama z tatš siedzieli przy stole uśmiechnięci.
- Nareszcie ktoś docenił, to że gotuję - powiedziała mama.
- Oj, przecież zawsze to doceniamy - odrzekł tata, dając mamie buziaka w policzek.
- No właśnie. Przecież zawsze wszystko znika z naszych talerzy, a skoro tak, to znaczy, że wszystko nam smakuje.
- Jednym słowem, czuj się zawsze doceniona, córeczko! - skwitował dziadek.
- Dobrze, że ma apetyt. - powiedział dziadek, głaszcząc wnuczka po głowie. - Jestem wam bardzo wdzięczny za to, że mnie odwiedziliście. To był pyszny obiad. A bez twojej pomocy, Stasiu, obsiewanie ogrodu zabrałoby mi dużo więcej czasu. Przydałby mi się taki pomocnik na co dzień. Nie dość, że szybko pracuje, to jeszcze sam wie, co i kiedy trzeba zrobić. Staś poczuł się naprawdę doceniony. Teraz już nie tylko czuł, ale i wiedział, że dziadek dostrzegł jego wysiłek i zaangażowanie. A i mama z tatš siedzieli przy stole uśmiechnięci.
- Nareszcie ktoś docenił, to że gotuję - powiedziała mama.
- Oj, przecież zawsze to doceniamy - odrzekł tata, dając mamie buziaka w policzek.
- No właśnie. Przecież zawsze wszystko znika z naszych talerzy, a skoro tak, to znaczy, że wszystko nam smakuje.
- Jednym słowem, czuj się zawsze doceniona, córeczko! - skwitował dziadek.
ZAGADKI
To obuwie jest domowe,
Może stare być lub nowe,
Takie jego jest zadanie:
Nogi strzec przed dygotaniem!
Może stare być lub nowe,
Takie jego jest zadanie:
Nogi strzec przed dygotaniem!
odpowiedź : kapcie
Kartek może mieć bez liku,
Lecz nie rysuj w niej chłopczyku!
Tam historie są nie lada,
Kto przeczyta, sam wybada!
Lecz nie rysuj w niej chłopczyku!
Tam historie są nie lada,
Kto przeczyta, sam wybada!
odpowiedź : książka
Klawiatura plus monitor, w monitorze cuda!
Gry i filmy, też piosenek posłuchać się uda.
W biurach, w domach, w sklepach także, to narzędzie pracy
Lecz nie tylko - do zabawy też posłużyć raczy!
Gry i filmy, też piosenek posłuchać się uda.
W biurach, w domach, w sklepach także, to narzędzie pracy
Lecz nie tylko - do zabawy też posłużyć raczy!
odpowiedź : komputer
GRY I ZABAWY DRAMOWE
Zaproscie do zabawy rodzeństwo i rodziców :)
Baba -Jaga patrzy”, w której gracze stają w jednej linii, jeden z nich udaje się pod przeciwległą ścianę. Odwraca się tyłem do pozostałych i wystukując rytm recytuje: Raz, dwa, trzy, Baba -Jaga patrzy!. Potem odwraca się i wyszukuje osób, które nie zastygły w bezruchu usiłując przejść na drugą stronę sali. Gracze, którzy się poruszyli muszą pójść na linię startu. Tak długo powtarza się sytuacja, dopóki ktoś nie dotknie ściany. Zwycięzca zajmuje miejsce „Baby-Jagi” :) :)
ZAJĘCIA TANECZNE Z P.KAROLINĄ
Kochane dziewczęta dzisiaj trochę "chudego " :) - "Dame tu cosita ... "
Klikamy i tańczymy :
CHUDY :)
Udanej zabawy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz