GODZINKA Z POEZJĄ JANA BRZECHWY

Godzinka z poezją Jana Brzechwy


Grzebień i szczotka

Jurek bardzo był niedbały,
Aż się ciotki zamartwiały,
Aż ze złości ciotki chudły:
"Masz nie włosy, tylko kudły,
Potargane, rozczochrane,
To są rzeczy niesłychane!
Raz się uczesz, raz przynajmniej,
Dużo czasu to nie zajmie,
Masz tu szczotkę, masz tu grzebień,
Musisz zacząć dbać o siebie."

Grzebień zęby szczerzy,
A szczotka się jeży:
"Czesz się, Jerzy, jak należy,
Czesz się, Jerzy, jak należy!"

Poszedł Jurek raz przy święcie
Do kolegów na przyjęcie,
Oczywiście - nieczesany,
Potargany, rozczochrany,
Dzwoni - chciałby wejść do środka -
Patrzy: grzebień, patrzy: szczotka!

Grzebień zęby szczerzy,
A szczotka się jeży:
"Czesz się, Jerzy, jak należy,
Czesz się, Jerzy, jak należy!"



Samochwała

Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:

"Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię,
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga
Moja siostra - taka mała,
A ja jestem - samochwała!"



Dwa  razy dwa

Niech mi powie, kto ma chęć
I kto chce być ze mną szczery,
Czy dwa razy dwa jest pięć,
Czy dwa razy dwa jest cztery.
Kot zamruczał: „Chyba kpisz,
Czy to dla mnie jest robota?
Mnie obchodzi jedna mysz,
A rachunki - nie dla kota”.

Pies wykonał dziwny ruch:
„Ja nie jestem na usługi!
Umiem liczyć, lecz do dwóch”.
Po czym warknął raz i drugi.
Koń powiedział jednym tchem:
„Łeb mam duży, lecz ubogi.
I to tylko dobrze wiem:
Każdy koń ma cztery nogi”.
Wół najpewniej z nich się czuł,
Rzekł: „Sprawdziwszy cztery kąty,
Stwierdzam fakt, że jako wół
W mej oborze jestem piąty”.


Kogut zapiał: „Ja mam raj -
Macham tylko pióropuszem,
Lecz nie znoszę przecież jaj,
A więc liczyć też nie muszę”.
Rzekła kaczka: „Kwa-kwa-kwa,
Z dziećmi chadzam na spacery,
Mam ich tu dwa razy dwa,
Czyli mam kaczątka cztery”.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz